a to jest akurat kotka, przywiozłam ją prawie nieżywą, z drugiego końca Polski, jest prze kochana ale strasznie pechowa, śmiejemy się że na drugie ma " oszukać przeznaczenie "
:) witaj! jak juz wczesniej na fb pisalam: Lubie wszystkie Twoje misie :) i wiosenne owady tez. A teraz oczywiscie bede sledzic Twoj blog :) Pozdrawiam!
Ja też im zazdroszczę! Ale niech no misiek ściąga czapę.. W końcu wiosna ma przyjść.. ;P
OdpowiedzUsuńhihihi to już końcówka zimowych misiów ;)
Usuńteraz będą biedronki, motylki, wiosnę trzeba zaczarować ;)
No i rudzielec też jest :D ale słodki. Mój śp. brat też miał takiego, dokładnie takiego samego kocurka :D
OdpowiedzUsuńa to jest akurat kotka, przywiozłam ją prawie nieżywą, z drugiego końca Polski, jest prze kochana ale strasznie pechowa, śmiejemy się że na drugie ma " oszukać przeznaczenie "
Usuń:) witaj! jak juz wczesniej na fb pisalam: Lubie wszystkie Twoje misie :) i wiosenne owady tez. A teraz oczywiscie bede sledzic Twoj blog :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitam :) bardzo mi miło :)
Usuń